chciałbym odświerzyc temat ponieważ problem nie znikł. Mianowicie odwiedziłem już 2 warsztaty i juz nie wiem co robic.
Tak jak mi poradziliście najpierw udalem sie do fachowca od skrzyń, który oglonie jest polecany. Fachowiec powiedział, że to nie problem ze skrzynia, tylko prawdopodobnie poduszka od skrzyni do wymiany. Więc pojechałem do warsztatu żeby sprawdzic która poduszka itd. Okazało sie ze poduszka jest do wymiany ale kierownik warsztatu powiedzial ze ta wymiana nic nie da moze najwyzej delikatnie stłumic. Tak też zrobiłem wymieniłem poduszkę, na orginalna z aso. Jednak problem nie zginąl, nadal bylo slychac chrupanie. Podjechałem więc jeszcze raz do fachowca od skrzyni, na to on, że to napewno na 100 procent to nie jest wina skrzyni, ze tu wszystko jest ok, żeby sprawdzic zawieszenie bo moze to wina belki czy wachacza ( poprostu przy zmianie np na r napręża się przegób trzymając na hamulcu a karaseria sie przesówa, chyba wiecie o co mi chodzi) no więc nie tracąc czasu podjechałem odrazu do stacji diagnostycznej i fachowiec powiedzial mi ze to 2 wachacze do wymiany i drążek, a w skrzyni coś tam słychac ale to bym tego w srodku w kabinie nie usłyszal ( te ciche dzwieki w skrzyni to może byc problem starego oleju). No więc wymienilem wszystkie te elementy zawieszenia. I NADAL jest ten drażniący do potęgi chrupot.
Jak już pisałem wcześniej chrupotanie pojawia się przy zmianie np z D na R lub z P na R, lub również przy redukcji biegów( kiedy nikna siły naprężające). Już nie wiem co robic niema porządnego fachowca co by mi stwierdzil w czym tkwi problem
;/;/
A miałbym jeszcze jedno pytanie czy macie taki problem ze czasem jak zostawice samochód na P i on np sie cofnie troche to później strasznie ciężko wrzucic bieg???, wręcz jest taki mocne stukniecie, i trzeba to zrobic naprawde mocno.
Porszę o pomoc
;/ te chrupotnie mnie prześladuje poprosutu;/;/;
[ Dodano: 2010-10-26, 18:44 ]
Zapomiałem dodać, olej jest już zużyty, ale poziom jest w normie.
[ Dodano: 2011-02-16, 17:05 ]
Panowie po około roku dramtycznych przeżyć doszedlem;o to chodzi o poduszkę od silnika!!!!. 5 fachowców wchodzilo mi pod spód autka na kanal i albo panie nie wiem albo sklrzynia do remontu. Za każdym razem to ja bylem w furze i manewrujac przekladnia słyszalem stukot z góry. Pewnego pieknego dnia postanowilem ze to ja musze koniecznie wejsc pod spod. I tak zrobilem pojechaelm na pewien ,,warsztat'' i powiedzilem kolesiowi co mi wczesnije sprawdzal zeby to on sie pobawil biegami a ja posłucham. I tak zrobilismy. Co sie okazało juz po ok 10 sec moglem stwierdzic ze to od poduszki wali jak cholera. Ten pseudo fachowiec poszedl po kolege zeby sam to usłyszal. W efekcie przyznal mi racaje;/ Panowie nie zycze nikomu takich fachowcow.
tyle nerwów
;o;o.
