[ AVF 1.9 131 KM] Zamulone turbo, tryb awaryjny, regeneracja
[ AVF 1.9 131 KM] Zamulone turbo, tryb awaryjny, regeneracja
Cześć!
Mam dosyć poważny problem, a podejrzewam że działanie które podejme będzie trochę kosztować.
Sprawa jest taka, że swego czasu nagle przy ok. 2800 RPM wyłączała mi się turbina, parę razy tak było. Wszystko to zaczęło się w dniu kiedy wracając z pracy stanąłem na światłach z BMW. W trakcie przeciągania do ok. 3,5-4k RPM wyłączyła mi się turbina. Ogólnie to cały czas jeździłem średnio do 2,5k RPM więc podobno zmulałem strasznie turbinę. Wpierw podpiąłem się z bratem VAG-COMem i wyszło przeładowanie turbiny. Następnie pojechaliśmy na autostradę, a nóż odetka się. Ale niestety dalej problem, więc Audyna poszła do magika na przegląd. Ogólnie to rozebrali turbinę, podobno wygarnęli mocno syfu i git. Jednak pojeździłem koło 4-5 dni i nagle znowu to samo. Ich diagnoza - Regeneracja turbiny wymagana w bardzo bliskim czasie.
I tak sobie jeździłem, odkładałem PLNy aż w końcu szwagier mi zaproponował aby wziąć Audyne na autostradę i jeździć pod granicą wbicia się w tryb awaryjny... Włączało mi go przy 2,6k RPM więc jeździłem przy 2,5k RPM. Tak 20km w jedną stronę i z powrotem. Wracając miałem wrażenie, że jest lepiej ale przeciągając ją do 3,2k RPM wyłączyła się turbina. Więc zatrzymałem się, zgasiłem i odpaliłem znowu auto i dalej polatałem trochę ale tym razem ani razu się nie wyłączyła. Odwiozłem szwagra i wracam do domu, znowu trochę przeciągam do 3,3k RPM nawet do 3,5k RPM i nic. Nie wyłącza się. Niby dobrze ale jak postawiłem auto na postoju i czekam aż turbina wyhamuje to słyszałem nowy dźwięk czyli takie delikatne cykanie (Na jałowym biegu, obroty najniższe) było ono praktycznie cykliczne, w ty samym odstępie czasu (co ok. sekunde). Ale nic, Audyna zdaje się jakby odżyła. Jednak może to cisza przed burzą? Miałem też dziwne wrażenie, aby rano sprawdzić olej... I tak zrobie.
Jutro jadę do drugiego magika, bo szwagier mi rzucił podejrzenie że pierwszym chce mnie naciągnąć na regeneracje. Jemu podobno tak się stało gdy teściowej A4 pożyczył i ta przesiadając się z Punto nie przekraczała 2k RPM więc zmuliła go strasznie, jemu przetkanie pomogło. Mi niby także ale jednak jutro jadę znowu, czy aby przypadkiem nie przesadziłem i nie doprowadziłem turbiny na skraj wytrzymałości. Z rana jeszcze mam zamiar sprawdzić olej i zobaczymy co dalej...
A jakie są wasze odczucia do mojej sprawy? Mieliście podobnie? Jak to rozwiązaliście? Podejrzenia jakieś?
Mam dosyć poważny problem, a podejrzewam że działanie które podejme będzie trochę kosztować.
Sprawa jest taka, że swego czasu nagle przy ok. 2800 RPM wyłączała mi się turbina, parę razy tak było. Wszystko to zaczęło się w dniu kiedy wracając z pracy stanąłem na światłach z BMW. W trakcie przeciągania do ok. 3,5-4k RPM wyłączyła mi się turbina. Ogólnie to cały czas jeździłem średnio do 2,5k RPM więc podobno zmulałem strasznie turbinę. Wpierw podpiąłem się z bratem VAG-COMem i wyszło przeładowanie turbiny. Następnie pojechaliśmy na autostradę, a nóż odetka się. Ale niestety dalej problem, więc Audyna poszła do magika na przegląd. Ogólnie to rozebrali turbinę, podobno wygarnęli mocno syfu i git. Jednak pojeździłem koło 4-5 dni i nagle znowu to samo. Ich diagnoza - Regeneracja turbiny wymagana w bardzo bliskim czasie.
I tak sobie jeździłem, odkładałem PLNy aż w końcu szwagier mi zaproponował aby wziąć Audyne na autostradę i jeździć pod granicą wbicia się w tryb awaryjny... Włączało mi go przy 2,6k RPM więc jeździłem przy 2,5k RPM. Tak 20km w jedną stronę i z powrotem. Wracając miałem wrażenie, że jest lepiej ale przeciągając ją do 3,2k RPM wyłączyła się turbina. Więc zatrzymałem się, zgasiłem i odpaliłem znowu auto i dalej polatałem trochę ale tym razem ani razu się nie wyłączyła. Odwiozłem szwagra i wracam do domu, znowu trochę przeciągam do 3,3k RPM nawet do 3,5k RPM i nic. Nie wyłącza się. Niby dobrze ale jak postawiłem auto na postoju i czekam aż turbina wyhamuje to słyszałem nowy dźwięk czyli takie delikatne cykanie (Na jałowym biegu, obroty najniższe) było ono praktycznie cykliczne, w ty samym odstępie czasu (co ok. sekunde). Ale nic, Audyna zdaje się jakby odżyła. Jednak może to cisza przed burzą? Miałem też dziwne wrażenie, aby rano sprawdzić olej... I tak zrobie.
Jutro jadę do drugiego magika, bo szwagier mi rzucił podejrzenie że pierwszym chce mnie naciągnąć na regeneracje. Jemu podobno tak się stało gdy teściowej A4 pożyczył i ta przesiadając się z Punto nie przekraczała 2k RPM więc zmuliła go strasznie, jemu przetkanie pomogło. Mi niby także ale jednak jutro jadę znowu, czy aby przypadkiem nie przesadziłem i nie doprowadziłem turbiny na skraj wytrzymałości. Z rana jeszcze mam zamiar sprawdzić olej i zobaczymy co dalej...
A jakie są wasze odczucia do mojej sprawy? Mieliście podobnie? Jak to rozwiązaliście? Podejrzenia jakieś?
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 1105
- Rejestracja: 12 gru 2009, 16:51
- Imię: Tadeusz
- Moje auto: A6 C7
- Rocznik: 2014
- Nadwozie: Limuzyna
- Silnik: 2.0TDI CGLC 177KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Multitronic
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: głogów DGL
- Kontakt:
witam
auto ma swoje lat , nie wiesz jak jeździł poprzedni właściciel
ty masz auto rok ? dwa ? nie mogłeś przez taki okres zamulić turbo , nie zrobiłes na pewno dużo kilometrów
moim zdaniem regeneracja turbiny , czas nadszedł
koszt : wyjęcie / założenie turbiny , regeneracja turbiny , wymiana oleju i filtra
auto ma swoje lat , nie wiesz jak jeździł poprzedni właściciel
ty masz auto rok ? dwa ? nie mogłeś przez taki okres zamulić turbo , nie zrobiłes na pewno dużo kilometrów
moim zdaniem regeneracja turbiny , czas nadszedł
koszt : wyjęcie / założenie turbiny , regeneracja turbiny , wymiana oleju i filtra
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 56
- Rejestracja: 20 sty 2015, 17:28
- Imię: Damian
- Moje auto: A6 C5
- Rocznik: 1998
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 1.8T AJL 180KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Benzyna
- Lokalizacja: Lubelskie
Ogólnie poziom oleju od wymiany zmniejszył się o jakieś... 2%-4%. Oczywiście mówię to na oko, pi razy drzwi. Ale bardzo mało.
Mój szwagier ma A4 B5 i tak samo wspominał, że jeśli tak się włącza tryb awaryjny to zwyczajnie trzeba przedmuchać, bo turbo jest zawalone i tyle. Niby swój wiek ma ale jednak znaleźć kogoś kto DOBRZE robi Turbinki to cud.
Ogólnie zastanawiam się czy by nie zalać na rezerwie z 20 litrów ON Verva i nie wybrać się na autostradę w celu dokładniejszego przedmuchania, bo nie ukrywam ale lepiej się jeździ od czasu przedmuchania ale tylko jak się trochę zagrzeje (Podejrzewam, że dopiero wtedy odpowiednio się rozsmaruje).
Jednak zastanawia mnie jedna kwestia - Jak jest na zimnym to do 1900-2000 RPM dosyć wolno wkręca się w obroty tak bardzo wolno. Kiedyś miałem wrażenie, że lepiej wchodził (Jak go kupiłem, a może było to dla mnie coś bo przesiadłem się z 1.6 benzyny w gazie) .
Rozumiem, że kwestie puszczania turba i wtrysków oleju mogę sprawdzić przez poziom oleju ale ciśnienie nie za bardzo wiem jak sprawdzić. Wiem tylko, że VAG-COM wskazuje przeładowanie turbinki i tyle.
EDIT: Polatałem na Vervie po autostradzie A4... Niestety tryb awaryjny włączał się. Przynajmniej pierwszy raz w życiu jeździłem na VERVIE
Próbowałem wszystkiego i chyba czas jednak zregenerować turbo.
Mój szwagier ma A4 B5 i tak samo wspominał, że jeśli tak się włącza tryb awaryjny to zwyczajnie trzeba przedmuchać, bo turbo jest zawalone i tyle. Niby swój wiek ma ale jednak znaleźć kogoś kto DOBRZE robi Turbinki to cud.
Ogólnie zastanawiam się czy by nie zalać na rezerwie z 20 litrów ON Verva i nie wybrać się na autostradę w celu dokładniejszego przedmuchania, bo nie ukrywam ale lepiej się jeździ od czasu przedmuchania ale tylko jak się trochę zagrzeje (Podejrzewam, że dopiero wtedy odpowiednio się rozsmaruje).
Jednak zastanawia mnie jedna kwestia - Jak jest na zimnym to do 1900-2000 RPM dosyć wolno wkręca się w obroty tak bardzo wolno. Kiedyś miałem wrażenie, że lepiej wchodził (Jak go kupiłem, a może było to dla mnie coś bo przesiadłem się z 1.6 benzyny w gazie) .
Rozumiem, że kwestie puszczania turba i wtrysków oleju mogę sprawdzić przez poziom oleju ale ciśnienie nie za bardzo wiem jak sprawdzić. Wiem tylko, że VAG-COM wskazuje przeładowanie turbinki i tyle.
EDIT: Polatałem na Vervie po autostradzie A4... Niestety tryb awaryjny włączał się. Przynajmniej pierwszy raz w życiu jeździłem na VERVIE
Próbowałem wszystkiego i chyba czas jednak zregenerować turbo.
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 56
- Rejestracja: 20 sty 2015, 17:28
- Imię: Damian
- Moje auto: A6 C5
- Rocznik: 1998
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 1.8T AJL 180KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Benzyna
- Lokalizacja: Lubelskie
jeżeli turbo nie puszcza oleju to jest DOBRE i nie ma co go regenerować tylko jest zasyfione i trzeba go wyczyścić. zrób test: na zgaszonym silniku zdejmij wąż od podciśnienia z gruszki od turbo i zobacz czy sztanga chodzi cały czas z takim samym oporem czy się przycina, powinna mieć około 1 cm ruchu. później na zapalonym silniku możesz ściągać i zakładać wężyk i obserwować czy sztanga chodzi płynnie i ma zakres ruchu ok 1cm czy może mniej. ja miałem taki przypadek że do jej ruszenia musiałem użyć klucza bo palcami nie dało rady tyle bylo syfu
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 56
- Rejestracja: 20 sty 2015, 17:28
- Imię: Damian
- Moje auto: A6 C5
- Rocznik: 1998
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 1.8T AJL 180KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Benzyna
- Lokalizacja: Lubelskie
Dobra Pany... Bo niestety dopiero teraz miałem czas odpisać.
Sprawa jest już ponad miesiąc ale wolę dać cynk aby wszyscy wiedzieli jak to się zakończyło.
-----
Nie zważając na sprawdzanie węża od podciśnienia dałem auto do znajomego mechanika. On wziął Audynę pod swoje skrzydła i zaczęła się zabawa... Mechanik rozkręcił z fury turbinkę, zapakował ją i przetransportowana została do serwisu zajmującego się regeneracją turbin. Tutaj logistycznie spieprzyłem, bo mogłem dać bezpośrednio do serwisu regenerującego ale trudno, nieporozumienie wyszło. Od serwisu kiedy zakończyli pracę dowiedziałem się, że ogólnie w środku turbina już miała ostro nadżarte i wypalone więc była bliska śmierci, oprócz tego w środku była masa "zastygłej magmy syfu" (Tak to ładnie określili), łopatka była delikatnie uszkodzona i też nie działała dobrze. Spece wymienili konkretne części, resztę co się dało to odratowali, przeczyścili i zregenerowali kompletnie. Potem zostało to odesłane do mojego mechanika.
Mechanik po zamontowaniu wezwał mnie do siebie i ogólnie przedstawił sytuację jak to wszystko wygląda, przy okazji dał mi cynk że z EGR'a tyle syfu wyciągnął, że "prawie kamienie wypadały".
Jak się dowiedziałem turbina nie była regenerowana od nowości i to była jej pierwsza regeneracja (Po 300 tys. km wypadałoby...).
Koszt łączny wyniósł mnie 1250 zł... I odkąd wsiadłem do fury to nie poznaje jej. Zero zamuły, goni jak szalona. Jeszcze z paliwa Orlenowego na Shellowe się przedstawiłem i sprawniej lata. Ogólnie jest pięknie, że aż słów nie ma
Sprawa jest już ponad miesiąc ale wolę dać cynk aby wszyscy wiedzieli jak to się zakończyło.
-----
Nie zważając na sprawdzanie węża od podciśnienia dałem auto do znajomego mechanika. On wziął Audynę pod swoje skrzydła i zaczęła się zabawa... Mechanik rozkręcił z fury turbinkę, zapakował ją i przetransportowana została do serwisu zajmującego się regeneracją turbin. Tutaj logistycznie spieprzyłem, bo mogłem dać bezpośrednio do serwisu regenerującego ale trudno, nieporozumienie wyszło. Od serwisu kiedy zakończyli pracę dowiedziałem się, że ogólnie w środku turbina już miała ostro nadżarte i wypalone więc była bliska śmierci, oprócz tego w środku była masa "zastygłej magmy syfu" (Tak to ładnie określili), łopatka była delikatnie uszkodzona i też nie działała dobrze. Spece wymienili konkretne części, resztę co się dało to odratowali, przeczyścili i zregenerowali kompletnie. Potem zostało to odesłane do mojego mechanika.
Mechanik po zamontowaniu wezwał mnie do siebie i ogólnie przedstawił sytuację jak to wszystko wygląda, przy okazji dał mi cynk że z EGR'a tyle syfu wyciągnął, że "prawie kamienie wypadały".
Jak się dowiedziałem turbina nie była regenerowana od nowości i to była jej pierwsza regeneracja (Po 300 tys. km wypadałoby...).
Koszt łączny wyniósł mnie 1250 zł... I odkąd wsiadłem do fury to nie poznaje jej. Zero zamuły, goni jak szalona. Jeszcze z paliwa Orlenowego na Shellowe się przedstawiłem i sprawniej lata. Ogólnie jest pięknie, że aż słów nie ma
Tooles.pl - Sklep z elektronarzędziami
Aeratory do trawnika marki Stiga